piątek, 12 grudnia 2014

Krem do rąk i paznokci glicerynowy odżywczy

    A zatem jednak nie balsam będzie jako pierwszy, a kremik, który właśnie schnie mi na rękach.
Powiem szczerze, że miałam co do niego dość spore oczekiwania, może z racji tego, że naczytałam się o nim na KWC.
Kupiłam go jednak bardziej niż okazyjnie, bo 150ml kosztowało mniej niż 5zł. Po prostu tanizna.
Nie mówię, że krem ten jest zły. Ale jak byk na opakowaniu pisze, że to krem odżywczy, zapewniający długotrwałe nawilżenie. I teraz najlepszy patent producenta: na tubie z przodu widzimy "Pielęgnacja i ochrona przez 24h". A z tyłu: stosować po każdym umyciu rąk.
Wychodzi więc, że jeśli za każdym razem po umyciu dłoni posmarujemy je kremem, to będą one nawilżone. Cudowne :D
No więc, jak już można się domyśleć krem ten średnio przypadł mi do gustu. Moja skóra na dłoniach jest bardzo przesuszona pomimo tego, że na prawdę kremu używam po każdym myciu rąk. Krem ten nie ratuje ich wcale. Skóra dalej pęka i piecze.
Kosmetyk wchłania się za to bardzo szybko. Ja lubię mieć film na skórze. Tu nie zostaje nic. Nie powiem, jest to wygodne w ciągu dnia, ale na noc się raczej nie nadaje. Po wchłonięciu wcale nie czuć, że mieliśmy coś na dłoniach. Skóra jaka była-taka jest.
Konsystencja jest bardzo silikonowa. Krem pachnie delikatnie kwiatami, ale czy to kwiat wiśni, nie wiem.
Wydajność nie jest zła. Używam go od 3 tygodni i mam około połowy opakowania.
Opakowanie jest ładne, wygodne i poręczne. Moja powiększona wersja jest raczej za duża do torebki, jednak wersja mini byłaby idealna. Podoba mi się zamknięcie na "klik".
Reasumując, jest to dobry krem dla niewymagających dłoni. U mnie niestety średnio się sprawdził. Całościowo oceniam go na 5/10 i raczej już do niego nie wrócę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz