niedziela, 21 grudnia 2014

LOREAL SUBLIME SOFT CALMING GEL-CREAM WASH

     
  Dawno mnie nie było, a to dlatego, że pochłonęły mnie świąteczne przygotowania. Co prawda niestety nie mogę jechać do Polski, ale mam nadzieję, że i tutaj święta miną w miłej atmosferze. Moje pierwsze święta we dwoje.
       Ale, dzisiaj o kremie-żelu do mycia twarzy L'oreal sublime soft. Nie wiem jak z dostępnością w Polsce. Wg mojej siostry jak na razie ciężko jest go znaleźć, ale nie jest to niemożliwe. W Szwecji dostępny jest niemal w każdej drogerii i markecie. Mój kosztował 73kr, sporo jak na żel z marketu.
      Opakowanie jest bardzo ładne, dziewczęce, delikatne. Bardzo lubię różowe kosmetyki. Taki damski pociąg. Żelu leci dokładnie tyle, ile jest nam potrzebne. Opakowanie zamykane jest na klik. Mi ani razu nie otworzył się sam z siebie.
       Konsystencja jest kremowo-żelowa. Odkrycie :) Ale pierwszy raz spotkałam się z taką konsystencją preparatu do mycia twarzy i pasuje mi nawet bardzo. Kolor żelu jest typowo perłowy, śliczny. Ładnie się pieni, dobrze doczyszcza, nie wysusza, nie podrażnia, nie wywołuje alergii, nie szczypie w oczy. Przeszkadza mi może jego smak. Wiem, że preparat ten nie służy do jedzenia, ale często myjąc buzię osiada mi na ustach, a później przez bardzo długo mam nieprzyjemny posmak. Zapach jest bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny.
      Produkt ten jest bardzo wydajny. Ja swój używam od miesiąca, a jak widać zużyłam może połowę. A przyznam się, że bardzo szybko wykańczam preparaty do mycia twarzy. Cena w stosunku do pojemności wcale nie jest wysoka.
     Reasumując. To bardzo dobry produkt, odpowiedni nawet dla alergików, do których i ja się zaliczam. Nie wysusza suchej i wrażliwej skóry, a same użycie jest miłe i przyjemne.


      Moja ocena: 7/10. Pewnie kupię ponownie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz